czwartek, 10 lutego 2011

Picture is painting a picture.

Dzisiaj Quantic - Infinite Regression.
Piękna piosenka. Miły dzień miałem dzisiaj we Wrocławiu. A teraz już słucham -> Kaliber 44 - Film. Powoli bardzo płyną mi myśli o siódmej rano bez snu. I dalej spać nie mogę. Dobijam się, żeby po melisie w końcu zasnąć po dobie, co straszliwie długa była. Lubię tańczyć, otworzyć się na muzykę, bujać w rytm. A to nie takie proste, bo trzeba zignorować innych ludzi, olać, co myślą o twoim tańcu, po prostu być w tłumie nadal sam na sam z muzyką.

1 komentarz: