wtorek, 26 lutego 2013

fekalia!

Te wszystkie litery, tyle już lat, o kant dupy.
Pustym leniem jestem i niczym tego nie zmienię.
Więc gówno.

niedziela, 24 lutego 2013

Mydlane popołudnie

 W ciągłej zabawie dopatruję się rozwoju, większego zrozumienia świata, bo marzę o ciągłym progresie. Marzę o tym, żeby praca była przyjemnością - bo wiem, że może. Praca nad sobą, nad jakością własnych myśli, nad umiejętnością skupienia, logicznego rozumowania. A tak długimi przerwami nie-pisania strasznie się odzwyczajam od tworzenia zgrabnych zdań, czuję blokadę i niemoc, a wręcz fizyczny ból z tyłu czaszki. Zmuszam mój otępiały, rozleniwiony mózg do tworzenia czegoś własnego, a nie operowania przygodnością bodźców. O, i to jest wniosek, który mnie mocniej przymusi do fabrykacji tych słów, nie można tworzyć fikcyjnych światów bez umiejętności, ciągłego rozciągania swojej wyobraźni. To muszę ćwiczyć, a po to poświęcam tyle czasu na badanie świata, by światy te zapełnić celowością, myślą przewodnią, ciekawą obserwacją. Żeby wzbudzić w ludziach zrozumienie i dystans, propagować dobro. I myślę, że to mój cel. Jedynym problemem jest: jak urządzić sobie życie do czasu, kiedy moje wnioski będą wystarczająco  klarowne, język wystarczająco żywy i giętki, forma przystępna. Mnóstwo widzę nieporadności w moich zdaniach, akapitach porwanych, poskładanych z (...)

Odkopuję, kaprawym okiem zimno oceniam dzieciaka, który to pisał. Ha! Jakże dobrze, że mogę być pobłażliwy wobec siebie. Wręcz budzę w sobie narcystyczną miłość. Och, światy wirują, impreza trwa. Poznaję ludzi - przepływam obok, walę z nimi lufę i już hyc gdzie indziej, już mnie nie ma. Palę szluga pod blokiem. Śpię gdzie popadnie, no zbyt dobrze to się nie prowadzę, przynajmniej jako facet nie zostanę surowo oceniony, że szmata. Nie, nie, facet to zajebiście, rżnij z bananem na mordzie. Więc korzystam z dobrodziejstw świata. << tak btw... dostałem wczoraj zegar. Grzecznie palę sobie lola w busie, a tu ktoś mi wręcza czasomierz - ogromny, ścienny. Co to za kraj, co to za miejsce?